Komentarze: 0
Hej loodzie. Dzisiaj jak codziennie NUDY... siedze i sie nudze... bo nie mam co robic, moja parszywa siora poszla gdzies naszczescie. Jutro wyjezdzam na swieta wielkanocne do wujka, cioci i kuzynek do Radomska. No nie... lany poniedzialek bez kolezanek? tylko nie to! A tak fajnie sie zapowiadalo... mialo do mnie przyjsc kilka kolezanek i kolegow i miala byc bitwa wodna, ale przeze mnie wszystko sie zepsulo ;( no nic, jakos to przezyje...auuccc... strasznie boli mnie kregoslup i mam zakwasy... co wczoraj jak jakas glupia skakalam z takiego stryszku na materac i teraz musze wytrzymywac bol (to jakas kara?) a moj brat zparosil kolegow do siebie i jak jakies debile skakali z okna na materac oczywiscie.. to okno ja wiem.. mialo 5-6 m wysokosci.. a teraz moj brachol tez narzeka na kregoslup, tak jak ja :D (ale bron boze ich nie zlamalismy) no ale coz.. trza wytrzymac... teraz mi nawet troche przechodzi...mam za swoje w koncu zachowywalam sie jak idiotka :D ale nawet fajnie sie skakalo. Wczoraj miala do mnie przyjechac moja kumpela- Domka, ktora pozdrawialam w poprzedniej notce, ale nie przyejchala... pewnie cos jej wypadlo, albo cos takiego... dobra juz koncze potem zedytuje ta note.. BYE! :P